piątek, 20 lutego 2009

Szkatułka

Wybieramy się jutro do wujostwa na 35 rocznicę ślubu. Część prezentu to szkatułka na herbatę, która wykonałam tech. decupage. Mam nadzieję, że spodoba się solenizantom. Chyba zmaluje sobie taką na zdjęcia, które nie znalazły sie w albumach i leżą luzem... Dolegliwości żołądkowo-ciążowe wykańczają mnie...niech już bedzie kwiecień i Maluch na świecie...(rymnęło mi się:)

poniedziałek, 16 lutego 2009

Before and after

Jak pisałam w poprzednim poście czas upływa mi ostatnio na machaniu pędzlem przy okazji remontu pokoju. Ten już uprzątnięty, szafka wniesiona. Bedzie to regał pod tv i sprzęt około telewizyjny. Czeka nas w najbliższym czasie kilka poważniejszych wydatków i tym samym konieczność przyoszczędzenia, stad więc pomysł przemalowania części starej meblościanki, która służy za schowek na graciarnie w piwnicy. Mam zamiar dokupić jakiś prosty biały regał, wydaje mi się, że będzie fajnie wyglądać. Narazie podoba mi się:)
Przed wyglądało to mniej więcej tak:
Tak teraz:
Ściany pomalowaliśmy (tzn mąż oczywiście:)) na delikatny szary (o białym K. słyszeć nie chciał a na zielony juz patrzeć nie może, musiałam wymyśleć więc coś innego:)). Wydaje mi się, ze szary będzie stanowić ładne tło dla całości, która tu się znajdzie. Brakuje chwilowo listew przypodłogowych-stare powędrowały do kominka, niedługo będą nowe.
Ciężarna przy montażu drzwiczek:)
Przy okazji przemalowałam nareszcie fotele, oczywiście na biało:) Stwierdzam, że był to bardzo dobry pomysł.

Co Wy na to?

Pozdrawiam, miłego wieczoru:)

sobota, 14 lutego 2009

Śmietnikowo....

Wyprosiłam męża by przytargał fotel ze śmietnika, który chwile wcześniej wypatrzyłam... K. patrzył na mnie z niedowierzaniem, że chce go przygarnąć, ale w końcu uległ. Bardzo podoba mi sie kształt i lekka konstrukcja nóżek. Tapicerka oczywiście do wymiany, niestety bebechy też w opłakanym stanie, ale jakoś sobie z tym poradze. Szkoda, że wkoło nas nowe bloki i rzadko można trafić starocie do recyklingu...Jakiś kredens z odzysku mi sie marzy...Tyle skarbów można na śmietnikach znaleźć! Śmieciara jestem i tyle:))) Materiał już mu wybrałam, muszę teraz "tylko" zacząć nad nim pracować.Fotel będzie stał w pokoju, który właśnie w tym tygodniu skończyliśmy remontować. Z większych remontów to by było NARESZCIE koniec. Wymieniona została instalacja elektryczna, K. położył gładzie, pomalował, czyli najgorsze za nami. Teraz zostało najprzyjemniejsze: muszę ten pokój urządzić. Znaczną część tego tygodnia spędziłam w piwnicy przemalowując część starych mebli, by pasowała do tego pokoju. Efekty pokażę w nadchodzącym tygodniu jak "wyjdą" wreszcie z piwnicy. Doszły mi jeszcze liczne wizyty u lekarzy oraz w kolejnych przychodniach, koszmar. Wszystko to sprawiło, że doba jakoś mocno się skurczyła..

Malując meble przemalowałam czerwone nakrętki do słoików, które zupełnie mi do kuchni nie pasowały. Z efektów jestem średnio zadowolona, więc pewnie niedługo znowu będe coś próbowała z nimi zrobić. W słoiczkach imbir kandyzowany oraz syrop wg przepisu Ilooki -pyyyychotka! Na fajniejsze etykiety brakło mi już czasu. Wyciągnęłam z piwnicy wezgłowia łóżka, które kiedyś pokazywałam. Ponieważ -jak Wam pisałam- K. chce by były one w przyszłości częścią łóżka malucha, wiec nie przerabiam ich, ale szkoda było mi, że stoją ukryte w piwnicy. Jedno wezgłowie stanęło więc na półpiętrze korytarza; planuje na tej frontowej ścianie powiesić te stojące monidła oraz zdjęcia naszych przodków wiszące na prawej ścianie, a wiszące zdjecia współczesne + wiele jeszcze innych przewiesić na ściane po prawej i utworzyć tam swego rodzaju naszą galerię. Ramy muszę w końcu ujednolicić...Myśle jednak nad ich kolorem. Kinkiet do wymiany w najblizszym czasie.
Właśnie "leci" w Liście Przebojów Trójki zespół COMA: boszesz, ależ chłopaki wymiatają pięknie!!!Zwariowaliśmy ostatnio z K. na ich punkcie! A podobno powinnam w ciąży dziecku Mozarta puszczać....

niedziela, 8 lutego 2009

Leń

W niedziele to nawet Fred wypoczywa!!! Ukochana piłeczka może poczekać na zabawę...W kuchni oczywiście śni się najsmaczniej i zupełnie go nie krępuje, że my już nie mamy sie gdzie tu ruszyć skoro jaśnie pan zajął całą powierzchnię...
Oj sporo dezaprobaty za zakłócanie błogostanu w tym spojżeniu widze....

piątek, 6 lutego 2009

Polyvore po raz drugi

Wpadł mi do glowy pomysł wykorzystania zasobów polyvore.com do dekoracji: potrzebowałam jakichś obrazków na wystający fragment ściany w wąskim przejściu. Zaprojektowałam kilka w tym samym stylu, wydrukowałam, ikeowskie ramki machnęłam na biało i mam obrazki vintage. Do kompletu uszyłam poduszkę z podobnym motywem. Niestety troszkę zmienia się kolor przy przenoszeniu motywu na materiał. Wpadkę zaliczyłam jednak zapominając zupełnie, że muszę odwrócić w projekcie tekst....Teraz mam jego lustrzane odbicie:) Fakt ten uświadomiłam sobie gdzieś tak w połowie nanoszenia obrazka na materiał, czyli za późno:))) Bardziej mnie to rozbawiło niż zezłościło. Teraz będę na pewno o tym pamietać:)

wtorek, 3 lutego 2009

Trufelki w roli głównej

Ponieważ mój i K. apetyt na słodycze nie ma granic, co na szczęście nie przekłada się na przyrost tkanki tłuszczowej:) postanowiłam wypróbować kolejny przepis z bloga Moje Wypieki .
Polecam go serdecznie; jest prosty, szybki i pyyyyyyszny!Czyli to co tygryski lubią najbardziej:) W puszce są 2 warstwy trufelków. Sama puszkę zmalowałam sobie parę latek temu.
Do odnowionych krzeseł, które kiedyś tu pokazywałam, uszyłam 2 poduszki. Całość znajduje się w hollu wejściowym

Powinnam zabrać się za comiesięczne księgowanie mężowskich papierków firmowych...Gdyby tak mi się chciało jak się nie chce....Jeszcze chwilkę wobec tego tu posiedzę, skończę pić zieloną herbatkę i potem zaczne...Może....

niedziela, 1 lutego 2009

Czasomierz

Robiąc porządki w piwnicy natrafiłam na "skarby" mojego K. z czasów szkolnych. Znalazłam tam między innymi taki piękny czasomierz na łańcuszku. Niestety ma uszkodzone szkiełko ale nadal działa! No cóż, niezawodna produkcja ZSRR!:) Podobaja mi sie zwłaszcza rzeźbienia wieczka i motyw roślinny na tarczy. Wyobraziłam sobie dandysa bynajmniej nie z czasów ZSRR a wcześniejszych, ubranego elegancko, z cygarkiem w ustach i takim zegarkiem na łańcuszku; echhh kiedyś mężczyźni mieli STYL!