czwartek, 28 października 2010

mech i inne

Oj mało mnie na blogu...Niestety ciężko pogodzić pracę zawodową, dzieciaczka, obowiązki domowe, czas dla męża z pasjami rękodzielniczymi czy wnętrzarskimi....Czasu mi brak!!!!!!Ponadto ...jestem w ciąży:) Termin na 20.04.2011 (Michał jest z 17.04 :D-to się nazywa mistrzowskie planowanie!) Pierwszy trymestr najbardziej męczący mam już za sobą i dlatego też mam nadzieję, pojawiać się tu częściej, choć zapewne nie tak często jak kiedyś...

Kilka razy publikowałam posty z udziałem mchu w różnych kompozycjach, jak choćby tu tu czy  tu . Uważam, że to fantastyczny materiał na różne aranżacje dlatego zbieram go zawsze gdy tylko mam okazję. Przyozdobiłam ostatnio stół w salonie: kula jest już dość stara, odświeżona tylko nowym mchem, owinięta drucikiem florystycznym. W innych aranżacjach pełni także rolę flakonika: wsadzona jest w nią probówka plastikowa, która po napełnieniu wodą służy za wazonik-przy okazji pokażę.Każda nowość oczywiście wywołuje chęć natychmiastowego przetestowania u najmłodszego...Czasem niestety prowadzi to do zniszczeń...Cóż, wliczyłam to w koszty macierzyństwa:)