Przy pomocy lnu, grafik i dobrych chęci zamieniłam puszkę niemal taką:
w taką:
Przyjemna była to praca....Widać na zdjęciach zaczęłam już piec pierniczki; część poszła do natychmiastowego 'zużycia':) ale większość robiłam jednak z myślą o zawieszeniu na choince. Wolałam się zabrać za to wcześniej, gdyby potem coś mi wypadło. I juz kolejna porcja ciasta piernikowego zrobiona dojżewa..
A jak już miałam len w rękach to na szybko oprawiłam stylizowane na stare karty z Ikei, które bardzo lubie:
Jakoś w tym roku zapas spirytusu na nalewki przerósł moje zwykłe zużycie -nie żebym się nie cieszyła- i po nalewkach wiśniowych oraz malinowych nastawiłam cytrynową. Jest pyszna, naprawdę polecam!
Przepis z Werandy Country:
LIMONCELLO:
*litr spirytusu
*6 szklanek wody
*600 gram cukru
*7 cytryn
Cytryny wyszorować, spażyć, obrać cieniutko tak by nie została na skróce biała część. Zalać skórki spirytusem, odstawic na 7dni w ciemne miejsce
Zagotowac syrop z soku z cytryn, wody i cukru, ostudzić, zmieszać ze spirytusem, odstawić na dobę. Przefilrować przez gazę i rozlać do butelek. Im dłużej stoi tym lepsza