Robiąc porządki w piwnicy przypomniałam sobie o "malunkach" dziadków i ojca mojego M. Śmieszne są...Takie słodkie, wyidealizowane, kiczowate i ...fajne. Prawie jak jelenie na rykowisku:) Muszę im znaleźć odpowiednie ramy.
Postanowiłam je zawiesić na naszej klatce schodowej, która jest dość potężna i wisza już tam inne zdjęcia troche z braku innego pomysłu na ta przestrzeń ale przede wszystkim dlatego , że foty wieszałabym najchętniej wszędzie!:) Są tam nasze współczesne zdjęcia na ścianie frontowej oraz na bocznej zdjęcia przodków moich i mojego M.
Musze im też już zmienic kolor i/lub styl ram, bo te opatrzyły mi się.
Tych właśnie zdjęć użyłam do ozdobienia lustra, starego, walającego sie w garażu. Ścieranie do żywego drewna, skany, bejca, patyna, troche kombinacji postarzających i mam sentymentalne lustro:)
Lubię je
A skoro o przodkach mowa; z tego poniżej śmiejemy sie , że to nasz przodek austryiacki:) Znaleziony na jednej z wiedeńskich ulic, porzucony, postanowiłam zabrać go ze względu na ramę, obraz zaś zamierzałam wywalić. Potem zawiesiłam i tak sobie wisi a mnie żal wyrzucać jakiegoś pana szlachcica(???)
Lubię je
A skoro o przodkach mowa; z tego poniżej śmiejemy sie , że to nasz przodek austryiacki:) Znaleziony na jednej z wiedeńskich ulic, porzucony, postanowiłam zabrać go ze względu na ramę, obraz zaś zamierzałam wywalić. Potem zawiesiłam i tak sobie wisi a mnie żal wyrzucać jakiegoś pana szlachcica(???)
P.S. Mamy je!!!!!Wczoraj dotarły belki rustykalne! Huuuraaa!!! Jeszcze tylko odpowiednie kinkiety musimy kupić i i nareszcie będziemy mogli skończyć nasz sralono-przedpokój. M. jakoś mniej sie cieszy na myśl o montażu....ale w ferworze pracy, po dzisiejszym malowaniu sypialni, na pewno zrobi to raz, dwa, trzy....!!!Prawda Mężusiu:D:D:D?