piątek, 30 stycznia 2009

Kolacja dla dwojga

Mało mamy wspólnych wieczorów dla siebie mężem ze względu na Jego pracę. Jak już je mamy, staramy sie je wykorzystać jak najlepiej. Gdy chłody na zewnątrz lubimy zasiąść przy kominku i zapalonych świecach i pałaszować founde. Nie dość, że smaczne to jeszcze zabawa ze smażeniem:) Pifffko jest konieczne w naszej uczcie (ser+piersi z kurczaka+pikantny sos+chleb) i K. wpadł na pomysł, że mogę napić się bezalkoholowego i tak też zrobiłam. Po tylu miesiącach abstynencji nawet bezalkoholowe smakowało bosko! Tym bardziej, że z dodatkiem syropu imbirowego. Uwielbiam piwko z imbirem!

czwartek, 29 stycznia 2009

Ubranie dla kosza

Z resztek lnu i koronki uszyłam powłoczkę (???) na wieko wiklinowego kosza. Nie jestem fanką wikliny, ale kosz dostałam kiedyś od taty i przydał się oczywiście; obecnie przechowuję w nim letnią kołdrę i koce. Pasuje do sypialnianych klimatów. Szkoda, że nie miałam koronki bawełnianej.


poniedziałek, 26 stycznia 2009

Nuda???

Mąż ma dziś wychodne; piffkuje w męskim gronie a ja sobie leżę i myślę, że znowu nie mam czasu się nudzić... Nawet teraz kiedy nie pracuję ciągle brakuje mi czasu! Ciągle mam coś do zrobienia, przestawienia, przeczytania, przemyślenia i zasypiam z pomysłami i planami na drugi dzień...Mam nadzieje swoją drogą, że ze wszystkimi zdąże do porodu:)))
Czy Wy nudzicie się czasami? Ktoś powiedział, że ludzie inteligentni się nie nudzą....Nie wiem czy to jest prawda ale zawsze potrafię znaleźć sobie zajęcie... K. powiada, że "biegam po domu jak perszing". Oczywiście obecnie przystopowałam, ale to tylko sprawia, że tym bardziej czasu ubywa, bo musze wolniej:)))
Chciałam Wam pokazać lampę, która należała do teściowej a po mojej przeprowadzce do mnie i bardzo mi się początkowo nie podobała (lampa, nie teściowa:). Obecnie wręcz przeciwnie-lubie ją, choć jest ciężka bardzo i wielka(ok 65cm, to akurat chyba atut). Stoi na podłodze w sypialni mimo że właściwie zupełnie nie pasuje jej czarno-biała kolorystyka do klimatów brązowo-oliwkowych, ale nie mam chwilowo dla niej innego miejsca no i bardzo lubie przy niej czytać.
Gdy jeszcze szlałam z farbami i lakierami dekupażując zrobiłam sobie deseczkę na kuchenne zapiski. Lubię motywy czcionki, pisma wszelakiego, nut w deku.
Miłego wieczoru:)

sobota, 24 stycznia 2009

Kolejna walizka

W garażu walała sie walizka wypełniona pierdółkami męża. Po moich narzekaniach, że się marnuje opróżnił ją i przyniósł do domu. Oczywiście nie wiem jeszcze jakie będzie jej końcowe przeznaczenie, narazie stoi w holu i trzymam w niej nasze motocyklowe skóry. Jest w stanie średnim ale jak na fakt, iż wykonana jest z kartonu/tektury(!!!) i po tym co przeżyła, ma sie dobrze i ma swój urok. To ta walizka u góry.
Przy okazji na zdjęciach mój zwariowany sukulent euphorbia, którego wyhodowałam z 15cm szczepki a dziś po 10latach -specjalnie zmierzyłam- ma 235cm!:))) Rośnie w maleńkiej doniczce; chciałam go przesadzić w zeszłym roku (to była operacja logistyczna!!!) okazało się, że bryła korzeniowa jest wielkości piąstki 10-letniego dziecka!
Na walizach przycupnęła żaba-świeca całkiem pokaźnych rozmiarów, prezent który żal spalić...

wtorek, 20 stycznia 2009

Tort bezowy

Znalazłam to bezowe cudo w Galerii Potraw zrobione przez Bei
Mistrzostwo świata!!! Mniam! Do zrobienia przy najbliższej okazji choć ona dopiero w marcu... Pięęękny torcik!

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Wezgłowie

Zostałam zaproszona przez Joannę http://lavidaproyecto.blogspot.com/ oraz Li
http://lipidala.blogspot.com/ do muzycznej zabawy. Oto zasady:
1. Zastanów się, w rytm jakiej piosenki poszedłbyś/poszłabyś na koniec świata, tam gdzie nogi poniosą, lub zabrał(a)byś na bezludną wyspę?
2. Umieść link do tej piosenki na blogu (np. za pomocą YouTube, Wrzuta, Google.video itp.)
3. Napisz, jakie wspomnienia i skojarzenia wywołuje u Ciebie ten utwór.
4. Zaproś 2-5 osób, znajomych bloggerów, do tej zabawy i powiadom ich w komentarzu na ich blogu...
Oj co ja się nagłowiłam...Bo jak wybrać tą jedną jedyną??? Ale koniec końców sądzę, że najlepiej by mi sie szło w rytm "Money for Nothing" Dire Straits. http://pl.youtube.com/watch?v=hDpMqKSrr7Y
Nie wiążą się z nią jakieś szczególne wspomnienia ale jest to utwór, który gdy słyszę, czuję przypływ energii. Mam power wówczas i daleko mogłabym przy niej zajść:). Poza tym w takich chwilach jak maszerowanie na koniec świata czy bezludna wyspa chciałabym mieć przy sobie takie klasyki jak Black Sabbath czy Iron Maiden. Nie byłoby mi zapewne przy nich smutno:)

Do zabawy zapraszam Conchitę http://conchitahome.blogspot.com/ i Ewę http://vanilladecor.blogspot.com/

Mogę Wam wreszcie pokazać moje poduszki na miejscu docelowym, tzn pełniące rolę wezgłowia małżeńskiego "łoża". Śpimy na materacu położonym bezpośrednio na podłodze, tak nam wygodnie i zakupu łóżka nie planujemy. Wykombinowałam dawno temu taki oto zagłówek z karnisza i poduch i jest nam tak baaardzo wygodnie.

piątek, 16 stycznia 2009

stara kuchnia

Pod wpływem dokonań Ity z przemalowywaniem lodówki przypomniałam sobie o mojej lodówce oraz kuchni, które zadekupażowałam dobrych kilka lat temu. Kiedy wprowadziłam sie do męża zastane meble przyprawiały mnie o ból głowy, a były pilniejsze wydatki remontowe niż zakup mebli kuchennych. Zatem postanowiłam choć troche je zmienić. Kuchnia ta została wymieniona 2lata temu na ikowski Statt. Troche mi żal było tej starej po ogrmie pracy, który mnie kosztowała, ale rozlatywała się i miałam jej serdecznie dość z drugiej jednak strony:)

Niestety posiadam fotki tylko te, które ściągnęłam z gazety.pl gdzie kiedyś na forum rękodzieła pokazywałam swoje "dokonania". Kiedyś już wspominałam, że padł mi dysk twardy i niestety wiele zdjęć straciłam, również większość z pracami deku. Wybaczcie zatem jakość.

Śmieszne mi się dziś wydają...:)

czwartek, 15 stycznia 2009

"Lodziara"

Za oknem zima w pełni, nawet we Wrocławiu pada i-co najważniejsze- utrzymuje sie śnieg. Dzieci śmigają na sankach:) Obudziłam sie kilka dni temu o 7ej i jak zobaczyłam mróz, śnieg i ciemności za oknem, to jednak ucieszyłam sie, że nie muszę iść do pracy:).
Z zimą skojarzyła mi się "lodziara" wisząca na ścianie kuchennej. Spośród innych obrazków ten właśnie wybrał (i zatytułował) mój K.:)

wtorek, 13 stycznia 2009

Poduszki do wezgłowia

Uszyłam sobie poduszki pełniące rolę wezgłowia. Niestety nie mogę całości pokazać narazie, bo remont z pokoju za ścianą przeniósł się nieplanowanie do sypialni (na szczęście w niewielkim stopniu). Jak skończymy-pokażę jak to wygląda.
Niestety zdjęcia słabe bo robione z lampą błyskową. Przy okazji widać, że za gazetnik służy mi kosz wiklinowy.

niedziela, 11 stycznia 2009

Leniwie...

Samotne niedzielne przedpołudnie wykorzystałam na szperanie w sieci w poszukiwaniu niemieckich blogów; nie mam ostatnio wielu okazji do ćwiczenia tego języka i boję się, że zacznę zapominać słówka. Postanowiłam więc połączyc przyjemne z pożytecznym i poszperać w poszukiwaniu niemieckojęzycznych blogów. Kilka fajnych udało mi się znaleźć. Swoją drogą zastanawiam się jak moja lista blogów będzie wyglądała za kilka miesięcy, skoro już teraz jest ona taaaaaka długa...:)

W ciąży przestałam pić kawę, ale raz w tygodniu pozwalam sobie na słabą z pianką i cynamonem...Mniam!
Podkładki (te okrągłe były z Żywca chyba) jak i kubek ozdobiłam kiedyś decoupage, służą do dziś.

sobota, 10 stycznia 2009

Seasons

Będąc na giełdzie kwiatowej kilka tygodni temu trafiła w moje łapki taka skrzyneczka; już jej nie wypuściłam. Właśnie rozgościła się na oknie kuchennym

czwartek, 8 stycznia 2009

Romantycznie

Ściana babcinego fotela w salonie była pusta, więc stworzyłam sobie obrazki na płótnie z naszymi zdjęciami (przy okazji upubliczniam tu nasze wizerunki, hehe). Narazie przyczepione są zwykłymi pinezkami ale myślę nad kupnem drewnianych klamerek do bielizny i zamocowanie ich do ściany w miejscu pinezek. W sprzedazy narazie jednak jedynie plastikowe widzę:(
Romantycznie to wygląda, choć absolutnie nieromantyczna ze mnie osoba, ale gust mój jakoś tak ostatnio w tym kierunku:). W trakcie realizacji w podobnej technice są juz też poduszki na sofę.
Chwilowo zostaje ta aranżacja z gruboszem; po spakowaniu choinki jeździłam chwile z fotelem i kombinowałam:)
Z całości-przyznam nieskromnie-jestem zadowolona.

wtorek, 6 stycznia 2009

Woreczek

Uszyłam sobie woreczek na kabelki: na niebieskim płótnie wyhaftowałam literkę A (krzywo, ale i tak mnie cieszy:)), z białego uszyłam woreczek, połączyłam je razem no i wreszcie nie walają mi się ładowarki luzem obok łóżka. Muszę go jeszcze wyprać i wykrochmalić po szyciu, ale najpierw fotka:)Wciągnęła mnie stronka pokazana przez DecoMartę: http://www.polyvore.com/, fajna zabawa. Jako że czas świątecznych dekoracji mija, postanowiłam zmienić nagłówek bloga i przybrał on formę prostego obrazka stworzonego na tej właśnie genialnej stronce. Narazie jeszcze ją rozgryzam, ale widzę że kryje w sobie mnóstwo możliwości!

niedziela, 4 stycznia 2009

Pracowicie w Nowy Rok!

Dotychczasowy pokój biurowo-komputerowy zamienia sie pomalutku w dziecięcy. Przemalowaliśmy go narazie (no nie czarujmy sie; główny udział miał K, nawet w sprzątaniu) a Tato(czyt.: przyszły przeszczęśliwy Dziadek:) położył wczoraj parkiet. Na żywo wygląda fantastycznie, na fotce zatracił on intensywność kolorów, no ale taki już ze mnie fotograf a pochmurna pogoda nie pomaga mi:)
Pomalutku juz ustawiam mebelki -narazie wirtualnie- i cieszę się jak dziecko!

Pod choinką znalazłam fajny kosz; nie wiem co będę w nim przechowywać, narazie znajdują sie tam lny, taśmy, które czekają już w kolejce na wyhaftowanie, uszycie itp.