wtorek, 27 października 2009

Trochę różności

Witam po dłuższej przerwie!

Niestety odkąd wróciłam do pracy czasu na blogowanie brakuje:( Przy takim maluchu jak Michał wracam z pracy do domu do pracy, do tego noce nieprzespane....Wszystko to + godziny spędzone w pracy przy komputerze sprawiają, że w domu kompa prawie nie włączam. Korzystając jednak czasem z chwil wolnych w pracy zaglądam na Wasze blogi, nie zawsze jednak wystarcza już czasu na komentarze a tyle fajnych rzeczy się u Was dzieje...

Kiedyś proszono mnie o pokazanie drzwi do piwnicy. Prosze bardzo: stuningowałam je troche gdy okazało się przy okazji remontu, że ich wymiana to nie taka prosta sprawa i narazie zostają. No i tak prowizorka ta trwa juz chyba 8rok...:)))

Musiałam coś wykombinować na półpiętro, gdzie gościł ficus benjamin, ale było mu tam stanowczo za ciemno. Przy okazji jesiennego cięcia buczyny wybrałam co prostsze gałęzie i splotłam naprędce wiecheć. Narazie są na nim różyczki, była też wersja soute oraz z liścmi ale zdjęłam je bo zbyt wiosenny klimat zapanował. Zapewne przejdzie jeszcze wiele metamorfoz:)

Wykorzystałam również pomysł GrenCanoe na kule świecącą; ja również uwielbiam światło żarówek choinkowych i zwykle już na początku zimy montowałam je w sypialni nie czekając na Święta. Niestety z braku czasu u mnie wersja ekspresowa czyli oplotłam wiklinowe kule łańcuchem świetlnym i skomponowałam razem. Nie wiem dlaczego Michał dostał spazmów śmiechu przy rozplątywaniu żarówek; ich podłączenie do prądu było juz mniej ekscytujące...:)