sobota, 10 grudnia 2011

Poduchy

W zimowe wieczory uwielbiam czytać albo coś dziergać...I tak na zmianę z czytaniem zrobiłam w kilka wieczorów dwie nowe - zimowe- poduchy. Fanem poduszek jest synek, intensywnie je eksploatuje-od zwykłego na nich wylegiwania się do poduszkowych wojen...Mam nadzieję, że te poszewki wszystko to przetrwają ...

        
Tegoroczny kalendarz adwentowy zrobiony z pudełek po zapałkach i zawieszony na jelonku. Fajny jest....
         

wtorek, 6 grudnia 2011

Migawki przedświąteczne

Jeszcze stroika na żyrandolu brak...
już jest:)Gwiazdy na okna robimy...







...o takie:

poniedziałek, 28 listopada 2011

zmiany jak zwykle:)

Jak już uszyłam pokrycie do fotela to stwierdziłam, ze obrazki nad nim wiszące pasują jak pięść do oka(wersja poprzednia w poście poniżej), no i wymyśliłam, ze zabieram mosiężny świecznik z holu i umieszczam go tu:
Dodałam mu jeszcze drewnianą ramę w niemal identycznym kolorze;zdobytą na gratach za 7zł: miałam pierwotnie pomalować bo to złotko nie podobało mi się, ale stwierdzam, ze razem jednak fajnie wygląda i zostaje. Za to nie podoba mi się teraz ten biały stolik i świecznik...kurde...znowu będe kombinować jak by tu zmienić...:)))I tak całe życie, cha cha cha!!!
Wcześniejsze zdjęcie świecznika w holu (pisałam o nim chyba w styczniu...):W sypialni zawiesiłam na ścianie zamiast grafik zdjęcia dzieci jak to pierwotnie zamierzałam. Właściwie nie wiem czy poprzednia wersja nie była lepsza ale ta jednak zostaje, bo bliższa sercu memu...:)a było tak:

A jak juz porobie zdjęcia "ku pamięci" to i tak zaraz wszystko wyglada na tę modłę-wersja soft:
:))))

Szlag mnie juz trafia z moim apratem: albo wszystkie zdjęcia zółte albo ciemne...Mam zwykłego canona A570, taka troche idiotencamera, musze go koniecznie wymienic, polećcie coś dobrego, prosze!!!!!Na sprzęcie się nie znam, potrzebuje poprostu dobrego aparatu i w rozsądnej cenie

Miało być jeszcze kilka zdjęć ze zmianami ale śpieszno mi do książki, wiec do miłego!

czwartek, 17 listopada 2011

Fotel

Uff zebrałam się w sobie i uszyłam w końcu pokrowiec na fotel-uszatek. Komplet do krzeseł i obrusa (o szyciu ich było tu http://http://prywatnymikrokosmos.blogspot.com/2011/08/uszyam.html ). Chodziłam wokół niego jak koło zgniłego jaja, bałam się, że się nie uda. A okazało się, ze nie taki diabeł straszny, poszło nawet całkiem sprawnie. Gdybym wiedziała, że tak szybko się z tym uporam już dawno wziełabym się za szycie. Bo tak naprawdę za szyciem nie przepadam...ale szyję, bo finansowo taniej niż gdybym miała kupować, czy zlecać krawcowej wszystkie moje zachcianki...oj zbankrutowałabym:)))A poza tym jaka satysfakcja!!!:)
Taki był przed:Niestety zdjęcia fatalne, ale taki ze mnie fotograf:)))
Całość wygląda teraz tak:

piątek, 4 listopada 2011

Recykling przedmiotów

Czasem bywa, że ledwie siły wystarcza na bycie z dziećmi, a czasem energia rozpiera i potrafie zrobić pracy za trzech. Chyba za sprawą tych pięknych, słonecznych chwil ostatnio więcej dni pełnych werwy. I małe efekty pokazuję: wianek z liści białej topoli-bardzo wdzięczny materiał florystyczny.

Lampka kupiona za całe 8zł

befor


I afterNo i fotel. Myślałam"nowa tapicerka raz, dwa trzy i gotowe." Wbrew pozorom nie było tak łatwo...Ale dałam rade!




Stan przed I po:
Narazie tyle. CDN na pewno!:)

czwartek, 3 listopada 2011

Z przymrużeniem oka..

...the moments which we love...

niedziela, 30 października 2011

W temacie kuchnia

Nie jestem maniaczką zasłaniania kaloryfera, ale ten kuchenny raził mnie jakoś szczególnie...Podczas ostatniej bezsennej nocy-a zdarzają mi się takie czasami i zwykle owocują mnogością pomysłów:))-wymysliłam jak go zasłonić. Dorwałam maszynę do szycia, pokombinowałam i jest:) Ucieszona rezultatem zmalowałam tabliczkę na ścianę Chwalę sie tez nowymi zasłonkami nabytymi za całe 8zł:) Są bliskie ideału jaki chciałam, niestety trochę za krótkie..Narazie jednak mnie zadawalająDla tych którzy nie znają chciałam się podzielić sposobem na przedłuzanie łodyg roślinom, gdy są za krótkie do naszego bukietu. Ja stosuje często do zasuszonych hortensji, jako ze ścinam je wysoko, zaraz przy kwiatostanie, potem braki nadrabiam drucikiem. Robimy pętelkę jak tu
Przykładamy do łodygi i tym samym drutem oplatamy wkoło . Ja zrobiłam troszkę inaczej tym razem: grubszy drut do łodygi a cieniutkim owinęłam kilka razy wokół ogonka. I mamy łodygę, która ma jeszcze tą zaletę, ze można ją dowolnie wyginać i układać:)
Miłego wieczoru!!!







czwartek, 20 października 2011

Wianek..

...z darów zebranych w lesie. Jest bardzo uniwersalny; może stać na zewnątrz i nic mu się nie stanie-w tej chwili stoi u nas na tarasie, a po dodaniu różnych ozdób, nabiera innego charakteru. Pomysł znaleziony tu: http://homeideasandinspirations.blogspot.com/ albo tu: http://rosa-rot.blogspot.com/ Niestety nie mogę teraz tego zlokalizować:(