wtorek, 1 września 2009

żłobek...:(((

Niestety już w czwartek koniec urlopu macierzyńskiego...W piątek wracam do pracy:( Jak to szybko minęło...Tyle się wydarzyło w ciągu tych 20tu tygodni...

W związku z powrotem do pracy(urlop do wykorzystania w wymiarze az 39dni-uzbierało sie troche-najwczesniej w listopadzie) i brakiem babci na miejscu, musieliśmy oddać naszego maluszka do żłobka. W pierwszym tygodniu na godzinke, w drugim na dwie, w trzecim zobaczymy co dalej.

Dziś już wrócilismy do domu ze żłobka po debiucie; oj doceniam bardzo panie opiekunki- 30 maluszków, większość płacze w niebogłosy....Podobno tak jest nawet do 2tygodni aż dzieci się zaadaptują. Michaś całkiem dobrze (4,5miesięczniak- najmłodszy w całym żłobku!!!), troszke pod koniec popłakiwał, za to ja....lepiej nie mówić!!! Zupełnie nie potrafie dac sobie rady ze swoimi emocjami...A wydawało mi się, ze poradzę sobie całkiem dobrze....Upłakana jestem maksymalnie...

Nie wiem jak ja to przeżyje...

18 komentarzy:

elka pisze...

No tak jedna Baba pociesza druga Babę .Nie wiadomo tylko która z nich gorsza i bardziej z tak zwanych panikujących.
Co ci powiem to ci powiem że musimy wytrzymac .Ja też nie dalej jak wczoraj pisałam na swojej stronie o trudach tych chwil.
Rozumiem cię bo ja już wyje od tygodnia prawie ,w nocy nie śpie .Nie moge sobie z tym poradzić
Ale damy rady ,co by nie

llooka - K a r o l i n a pisze...

Ale z nas sieroty zamazane, zasmarkane i zapłakane!;) Witam w gronie! Z takimi maluszkami to rzeczywiście trudniejsza sprawa... Trzymam kciuki za Was!

KASANDRA pisze...

Asuniu ja też płaczę od rana, miejsca sobie znaleźć nie mogę, myślami wciąż przy córce jestem nawet mi się za bardzo jeść nie chce.
Co prawda moja córa starsza bo to już 3,5 roku a Twój to maluszek jeszcze kochany

Ale ale .... głowa w górę

Dasz radę kochana - WSZYSTKIE DAMY RADĘ !!!

Tak myślę ...

Ściskam mocno

Unknown pisze...

Trzymam kciuki za Ciebie i Michasia.
Wiem jakie to musi być dla Ciebie trudne,rozstać się z takim maleństwem.
Ale dacie radę!Michaś to mądry chłopczyk i na pewno rozumie,że mamusia musi iść do pracy.

Ściskam was serdecznie.

alewe pisze...

Podziwiam Cię,że dajesz rade-bo już dajesz :D(potem bedzie już tylko lepiej-lżej) a z drugiej strony przykro ,że w naszym kraju mamy nie mogą być dłużej z dziećmi.Te 20 tygodni to taka chwilka w sumie :/.Mam nadzieję,że wszystko się jakoś poukłada-godzinka w końcu to nie dużo,dwie też a później będzie już dobrze :)
pozdrawiam ciepło i życzę wspaniałego żłobka
ps. a o opiekunce nie myśleliście? słyszałam,że w tym temacie też jest ciężko coś załatwić

Anonimowy pisze...

A ja nie oddałam synka do żłobka,próbowałam i prawie serce mi pękło...tłukę biedę dzień w dzień...nie szkodzi... chwile z moim synem były i są bezcenne!Trzymam kciuki

kocia77 pisze...

post pocieszajaco - sympatyzujacy - i ja dzis po dniu w zlobku, nasz syn ma 1,9 mcy, zdezorientowany byl na maxa bo nagadalismy mu ze idzie sie bawic i nie rozumial czemu dzieci placza ;-) ja troszke zaprawiona w bojach bo to 3 z kolei w zlobku a ze starszymi corkami wylam ;-))) trzymam za bobasa kciuki i to samo poprosze za mojego ;-))) bedzie dobrze !!!

decomarta pisze...

Znam ten ból!
Mój synek dziś pierwszy raz w przedszkolu. Popłakiwał i mówił, że tęskni, a mnie serce się krajało. Mój mąż twardziel przeżywał gorzej ode mnie :)

Ita pisze...

Pewnie na początku będzie bardzo ciężko zostawiać maleństwo ,ale trzymam kciuki za was wszystkich !!!Najważniejsze żeby Michaś się zaaklimatyzował .
Nadrabiam zaległości u Ciebie i tyle zmian widzę !
Świetnie zrobiłaś klatkę schodową i zakup kanapy trafiony !Same cudeńka .
Pozdrawiam cieplutko

Elle pisze...

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i żeby Michaś szybko sie zaadoptował :) a Ty Mama nieeee płacz!! dasz radę! trzymaj się mocno :)
Ściskam :)

Ania. pisze...

Eh kobiety...wiecznie nam zle.Jak dzieci sa w domu,marzymy,kiedy pojda do przedszkola/szkoly.Jak juz nadchodzi ten dzien-ryczymy. Czasem przezywamy to bardziej,niz same dzieci hahaha.10 wrzesnia Noemi takze zaczyna swoja edukacje,wiec troszeczke sie obawiam,ale mam nadzieje,ze nie bedzie tak zle.Chyba obie musimy sie przyzwyczaic-Noemi do rowniesnikow a ja do pustki w domu przez kilka godzin:-).Bedzie dobrze,badz dzielna!Milego powrotu do pracy.Pozdrowionka.Ania

Asia pisze...

Bardzo, bardzo Wam dziękuje za słowa otuchy!!!
Na opiekunkę średnio nas stać: we Wrocławiu zarabiają prawie tyle co ja. Wolałabym wówczas sama zoostać w domu. Niestety z jednej pensji ciężko byłoby nam utrzymać dom i siebie.
Jestem od lat związana z Austrią(obecnie przez przyjaciół, znajomych) i tam kobiety nie mają takich dylematów: oddać dziecko do żłobka czy życ o jednej pensji...I teraz jest właśnie ten moment, gdy pierwszy raz w życiu żałuję, że po studiach nie zostałam w Austrii właśnie!! Chcą by kobiety rodziły dzieci a nie ma zapewnionych podstaw dla matek i dzieci!
Eccchhh to sie pożaliłam
Dziekuje Wam i pozdrawiam

Asia pisze...

Ach Dziewczyny!!! Oczywiście trzymam bardzo mocno kciuki również za Was i Wasze Maluchy!!!!!

Renata pisze...

Oj, ciężko zostawiać takiego maluszka. Jak moja córeczka poszła do żłobka też było sporo takich maleńkich dzieciaczków. Ale jak panie mi mówiły, one lepiej sobie dawały radę niż starsze dzieci, mniej płakały.
Pewnie, że serce się kroi, ale trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze :-)
Pozdrawiam serdecznie

aagaa pisze...

Taki maluszek i już musi zostać bez mamy!Trzymam kciuki za Was oboje!Będzie dobrze,innej opcji nie ma..
Koniecznie napisz jak sobie radzicie..
Pozdrawiam,buziaki

joanna pisze...

Baaardzo smutno mi się zrobiło...
A co dopiero Ty czujesz...

Ściskam Cię gorąco!

Anonimowy pisze...

Wyobrażam sobie, ja wczoraj oddałam 4 latkę pierwszy dzień do przedszkola i cały dzień chodziłam w takich nerwach ze szok a co dopiero takiego Berbecia. Trzymajcie sie ciepło. Marzena

Unknown pisze...

Sama mam takiego małego chłopaka w domu i nie wyobrażam sobie zostawić go np w żłobku, więc pocieszam bardzo i życzę dobrej adaptacji Michasia w żłobku i Tobie w nowej sytuacji.
Pozdrawiam