wtorek, 22 grudnia 2009

Święta już za chwileczkę...

Jako, że Wigilia w tym roku u nas i przygotowania -acz nie gorączkowe!!!-trwają i postępują, chciałabym złożyć Wam już dziś życzenia-potem może mi zabraknąć już czasu:)

Wszystkim odwiedzającym, zaglądającym, wszystkim moim Gościom życzę spokojnych Świąt, niezapomnianej atmosfery w ten magiczny czas,  duuużo śniegu:) i niech spełniają się Wasze Marzenia!!!

WESOŁYCH ŚWIĄT!

środa, 16 grudnia 2009

Gwiazdka

Olla z Modern spotyka vintage pokazała pięęęękne gwiazdki robione na szydełku i po zachwytach bloggerek nad nimi zorganizowała nam kursik; dokładnie krok po kroku wytłumaczyła jak gwiazdkę zrobić. Nawet taki lajkonik jak ja wiedział o co chodzi:))) Chwalę się moją gwiazdką choć do tych Olli jej daleko ale jestem z niej dumna, bo to absolutnie moja PIERWSZA praca szydełkowa!!!! i w miarę wyszła, ha! Cieszę się bardzo i jeszcze raz dziękuje Ollu za kurs-teraz jak już złapałam o co chodzi mam nadzieje, że póóóójdzie mi praca z szydełkiem:))))


niedziela, 13 grudnia 2009

Pomału świątecznie

Jak co roku o tej porze zaczęłam strojenie domu  na Święta. Tym razem zaczęłam od upieczenia pierniczków na choinkę, bo moje zeszłoroczne zapasy choinkowe skamuflowane w piwnicy zostały zżarte przez jakiś owady:(Uszyłam też kilka serduszek, by było co zawiesić na girlandzie nad kominkiem w miejsce pierniczkowego kalendarza adwentowego również zżartego i też nie przez nas...(smacznego cholera!!!!)

Przy okazji pieczenia i szycia oraz jesiennego cięcia wierzb powstał wieniec do holu wejściowego; całkiem sporych rozmiarów bo o średnicy prawie metra

Miłej niedzieli wszystkim!

piątek, 4 grudnia 2009

Domek z piernika

Porwałam się na zrobienie domka z piernika; rezultaty jak widać-średnie (krzywizny...), choć biorąc pod uwagę tempo w jakim działałam (Michał!!!) i tak wyszło całkiem nieźle. W przyszłym roku mam nadzieje będzie już lepiej:))

czwartek, 3 grudnia 2009

Szalik

Zmajstrowałam Miśkowi szalik: polar + misie robione na drutach (te akurat z odzysku, ale musiałam je mocno podreperować) i tak się prezentuje mój Miś w pełnym rynsztunku

Jako że czas adwentu uwiłam wianek; jak to dobrze móc czasami poprostu pójść do ogrodu by sobie naciąć odpowiednich materiałów:)

Oszalałam-nie przecze- i kupiłam biały dywan do salonu...Przy maluchu nie jest to może najrozsądniejsze rozwiązanie, ale przecież nie zawsze trzeba się kierować rozumem, prawda;p
....mam tylko nadzieje, że za rok nie będzie wyglądał jak ścierka...:)
 Na nim moja zdobycz za 5 zł; narzuta robiona na szydełku. Jeszcze nie wiem co z nią zrobie, ale na pewno coś wymyślę:)

A tu mały tylko fragment całkiem sporej pracy...mam nadzieję już niedługo się nią pochwalić:)Pomocnik oczywiście zawsze na posterunku:)

niedziela, 29 listopada 2009

niedzielnie..

Pisanie z dzieckiem na kolanach jest nieco utrudnione ale damy radę...:)

Na blogach zaczynają panoszyć się piękne ozdoby świąteczne a ja nie mam na nic czasu...Pomysłów głowa pełna ale ząbkujący (czyt. marudny) maluch jest dość absorbujący...Mam nadzieję, że uda mi się choć część zrealizować.  Parę dni temu w ekspresowym tempie zaaranżowałam kompozycje jesienną do holu,  choć trzeba ją będzie już wymieniać na zimową:)

Chciałam Wam polecić bułeczki doskonałe na jesienno-zimowe dni z dużą ilością orzechów i rumu;  u mnie wchodzą do stałego menu! Chyba braknie mi orzechów z naszych dwóch ogromych drzew:))). Przepis tutaj:   http://mojewypieki.blox.pl/2009/10/Slodkie-drozdzowki-serca-z-orzechowym-nadzieniem.html

poniedziałek, 16 listopada 2009

Zakupy

Zaniosło mnie ostatnio na giełdę kwiatową w poszukiwaniu kilku drobiazgów do ozdób i nie mogłam przejść obojętnie obok papirusa i rhipsalisa, a do nich nabyłam całkiem urodziwe osłonki. Rhipsalis wpasował się idealnie w klimat naszej kuchni, a papirus narazie jeszcze krąży w poszukiwaniu miejsca.
I tak jakoś wiosennie mi się zrobiło....:)

środa, 11 listopada 2009

Hortensje

Znowu hortensje zagościły w naszym domu. Nie przepadam za jesienią ale hortensje uwielbiam i to one cieszą oczy, gdy szaruga za oknem.
Korzystając z leniwego świątecznego dnia zrobiłam wianek - ten jest na stoliku kawowym ale będzie też drugi na drzwiach wejściowych. Wetknęłam też kilka gałązek w wydrążoną dynie. Iście jesiennie...

wtorek, 10 listopada 2009

dziecko i wnętrza

Zastanawiałam się ostatnio jak bardzo dziecko wpływa na wygląd mojego domu. I okazuje się, że właściwie jest obecne wszędzie....:-)

Kuchnia: mata edukacyjna, na której dziecie spędziło wiele godzin...

...właśnie zagościł u nas fotelik do karmienia, pewnie na dłużej:)

Sypialnia: łóżeczko wraz z całym inwentarzem

Salon:

Kanapa w salonie...

Łazienka ... akcencik mały ale jest:)))

Do tego wózek w holu wejściowym, o własnym dziecia pokoju (w znacznej mierze w fazie projektowania jeszcze) nie wspominając.

Taaaak, bezsprzecznie zrobiło się jakoś kolorowo wkoło...:)))Dosłownie i w przenośni!

wtorek, 27 października 2009

Trochę różności

Witam po dłuższej przerwie!

Niestety odkąd wróciłam do pracy czasu na blogowanie brakuje:( Przy takim maluchu jak Michał wracam z pracy do domu do pracy, do tego noce nieprzespane....Wszystko to + godziny spędzone w pracy przy komputerze sprawiają, że w domu kompa prawie nie włączam. Korzystając jednak czasem z chwil wolnych w pracy zaglądam na Wasze blogi, nie zawsze jednak wystarcza już czasu na komentarze a tyle fajnych rzeczy się u Was dzieje...

Kiedyś proszono mnie o pokazanie drzwi do piwnicy. Prosze bardzo: stuningowałam je troche gdy okazało się przy okazji remontu, że ich wymiana to nie taka prosta sprawa i narazie zostają. No i tak prowizorka ta trwa juz chyba 8rok...:)))

Musiałam coś wykombinować na półpiętro, gdzie gościł ficus benjamin, ale było mu tam stanowczo za ciemno. Przy okazji jesiennego cięcia buczyny wybrałam co prostsze gałęzie i splotłam naprędce wiecheć. Narazie są na nim różyczki, była też wersja soute oraz z liścmi ale zdjęłam je bo zbyt wiosenny klimat zapanował. Zapewne przejdzie jeszcze wiele metamorfoz:)

Wykorzystałam również pomysł GrenCanoe na kule świecącą; ja również uwielbiam światło żarówek choinkowych i zwykle już na początku zimy montowałam je w sypialni nie czekając na Święta. Niestety z braku czasu u mnie wersja ekspresowa czyli oplotłam wiklinowe kule łańcuchem świetlnym i skomponowałam razem. Nie wiem dlaczego Michał dostał spazmów śmiechu przy rozplątywaniu żarówek; ich podłączenie do prądu było juz mniej ekscytujące...:)

niedziela, 6 września 2009

Kiczu odrobina

Widziałam a właściwie mignął mi fragment programu "Dekoratornia", gdzie była namalowana/wycięta głowa jelenia. Pomysł spodobał mi się i postanowiłam stworzyć sobie jelonka nad kominek:) Takie moje jelenie na rykowisku-kicz kontrolowany:) Gdy udało mi sie znaleźć szablon i przenieść go na płytę mdf, jeleń został wycięty rękami mojego taty:) a potem pomalowany przez mnie.

Tak się prezentujeMiałam pomysł, by go namalować na kominku, ale stwierdziłam, że znając siebie i swoje skłonności do zmian w aranżacji otoczenia, jeleń będzie wędrował po domu, stąd też lepszy byłby model przenośny. Będąc na spacerze zerwałam kilka jabłuszek i skombinowałam wianek do kuchni
Pomysł widziałam jakiś czas temu chyba tutaj... http://blomsterverkstad.blogspot.com/
Miłej niedzieli!