niedziela, 29 listopada 2009

niedzielnie..

Pisanie z dzieckiem na kolanach jest nieco utrudnione ale damy radę...:)

Na blogach zaczynają panoszyć się piękne ozdoby świąteczne a ja nie mam na nic czasu...Pomysłów głowa pełna ale ząbkujący (czyt. marudny) maluch jest dość absorbujący...Mam nadzieję, że uda mi się choć część zrealizować.  Parę dni temu w ekspresowym tempie zaaranżowałam kompozycje jesienną do holu,  choć trzeba ją będzie już wymieniać na zimową:)

Chciałam Wam polecić bułeczki doskonałe na jesienno-zimowe dni z dużą ilością orzechów i rumu;  u mnie wchodzą do stałego menu! Chyba braknie mi orzechów z naszych dwóch ogromych drzew:))). Przepis tutaj:   http://mojewypieki.blox.pl/2009/10/Slodkie-drozdzowki-serca-z-orzechowym-nadzieniem.html

poniedziałek, 16 listopada 2009

Zakupy

Zaniosło mnie ostatnio na giełdę kwiatową w poszukiwaniu kilku drobiazgów do ozdób i nie mogłam przejść obojętnie obok papirusa i rhipsalisa, a do nich nabyłam całkiem urodziwe osłonki. Rhipsalis wpasował się idealnie w klimat naszej kuchni, a papirus narazie jeszcze krąży w poszukiwaniu miejsca.
I tak jakoś wiosennie mi się zrobiło....:)

środa, 11 listopada 2009

Hortensje

Znowu hortensje zagościły w naszym domu. Nie przepadam za jesienią ale hortensje uwielbiam i to one cieszą oczy, gdy szaruga za oknem.
Korzystając z leniwego świątecznego dnia zrobiłam wianek - ten jest na stoliku kawowym ale będzie też drugi na drzwiach wejściowych. Wetknęłam też kilka gałązek w wydrążoną dynie. Iście jesiennie...

wtorek, 10 listopada 2009

dziecko i wnętrza

Zastanawiałam się ostatnio jak bardzo dziecko wpływa na wygląd mojego domu. I okazuje się, że właściwie jest obecne wszędzie....:-)

Kuchnia: mata edukacyjna, na której dziecie spędziło wiele godzin...

...właśnie zagościł u nas fotelik do karmienia, pewnie na dłużej:)

Sypialnia: łóżeczko wraz z całym inwentarzem

Salon:

Kanapa w salonie...

Łazienka ... akcencik mały ale jest:)))

Do tego wózek w holu wejściowym, o własnym dziecia pokoju (w znacznej mierze w fazie projektowania jeszcze) nie wspominając.

Taaaak, bezsprzecznie zrobiło się jakoś kolorowo wkoło...:)))Dosłownie i w przenośni!