środa, 13 maja 2009

Różności...

Dobry wieczór:)
Dawno mnie tu nie było...Macierzyństwo pochłania mnie całkowicie...Czas tak szybko biegnie, zadziwia mnie to co dnia. Już za chwilę Michał skończy miesiąc...Może to dlatego, że żyję teraz w cyklach 3 godzinnych wyznaczanych przez pory karmienia...Synuś jest grzeczny, daje mi więcej czasu niż myślałam, że będe go miała. Jednak do internetu czy w tv spoglądam sporadycznie; w czasie wolnym wolę zadbać o dom/zdrzemnąć się/popatrzeć na cudowne minki Syna...Jestem bardzo szczęśliwa...Choć jestem niewyspana, zmęczona mniej lub bardziej, zwłaszcza że zmagamy sie ostatnio z kolkami i wzdęciami, ale wszystko wynagradza mi słodki Okruszek leżący właśnie obok...

Gdy dawniej widywałam panie na spacerach z wózkami, myślałam sobie "co za nuda, ileż tak można chodzić, zamęcze się na śmierć...!!!"Po kilku dniach w szpitalu, potem w domu, niemal na skrzydłach biegłam na pierwsze spacery:) Spacer był upragniony jak najbardziej wyszukana rozrywka:)))

Nosimy sie też w chuście, choć wyjątkowo: wówczas tylko gdy Michał ma trudności z zaśnięciem. Ten model jednak bardzo obciąża mój kręgosłup, gdy Syn podrośnie troszkę będe musiała pomyśleć nad wygodniejszym.
Znaczną część czasu wolnego spędzam w kuchni: jeszcze chyba nigdy "pichcenie" nie sprawiało i tyle przyjemności. Zaczęło się od Wielkiego Głoda po porodzie, jadłam za dwóch. Moja ochota na wszystko, a zwłaszcza na to co zakazane przy karmieniu piersią:), zaczęła przekładać się na to co gotuję. I tak zaczęłam piec sama chleb-jeszcze nie doszłam do chlebów na zakwasie, ale to pewnie niebawem:)-ciasta, ciasteczka, bułeczki, pierożki, kopytka, leniwe...Generalnie mączne króluje:)) Ogród leży odłogiem...Chwasty panoszą się gdzie chcą, mąż trochę ogarnia ten chaos kosiarką, jednak między kwiatki nie wjedzie...Muszę szybko wkroczyć do akcji...Jak Michał pozwoli:) Tymczasem przyniosłam sobie kawałek ogródka do domu; pachnie pięknie i chwastów nie widać:)Podczas spaceru udało mi się kupić moją ulubioną fuksję: kwiaty na tarasie już zagościły ale też wymagają uporządkowania..Kiedy ja to wszystko zrobie???

10 komentarzy:

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Jakże się cieszę, że jesteś szczęśliwa i że Okruszek zdrowo rośnie. Oby nie było już więcej problemów z kolkami.
Fajnie, że zajęłaś się wypiekami i że synuś Ci na to pozwala.
Ogród nie zając nie ucieknie... A ten fragmencik który przyniosłaś do domu piękny.
Serdeczności dla Was i buziaki od blogowej cioci dla Michasia

joanna pisze...

Bardzo, bardzo cieszę się,że u Ciebie i Maleństwa wszystko dobrze :))
Weszłaś w rytm dzieciątka, jesteś wspaniałą Mamą a reszta jest mniej ważna... Tak trzymaj!!!
Ściska macno i pozdrawiam :))

Elle pisze...

Cudownie :)) Jaki piękny i radosny ten Twój post :) Cieszę się, że macierzyństwo tak Ci służy :) Gratuluję wspaniałego Synka raz jeszcze i życzę samych takich radosnych chwil :)
Pozdrawiam

alewe pisze...

zazdroszcze Ci tego czasu,ta chyba najpiekniejsze chwile,kiedy mozna obserwować jak dorasta i zmienia się taki mały człowieczek...wogóle bycie mama jest naprawdę świetne,,,,
pozdrawiam i przesyłam buziaki dla małego szkraba :)

Kama pisze...

Jeju, jeju, jak fajnie, że znalazłaś czas, chęć i siłę, żeby coś napisać. Troszkę zazdroszczę ci już bycia mamą, ale pewnie i mnie to za jakiś czas czeka ;). Życzę dużo spokoju, szczęścia i dużo miłości. Pozdrawiam.

Anna pisze...

Asiu, czytając Twojego posta wywnioskowałam jedno - jesteś szczęśliwa, spełniona :))
Bardzo się ciesz, że u Ciebie i Okruszka wszystko dobrze :))
jeśli nie w tym, to w przyszłym roku będziesz miała piękny ogród a namiastka piękna!! uwielbiam irysy :))
pozdrawiam serdecznie :))
i dużo zdrowia i radości życzę :)))

iwjardim pisze...

Cieszę się że czujesz sie spełniona , a chwasty , i inne niedokończone sprawy są mniej ważne .
A czas tak szybko płynie że nie warto się głupotami przejmować , warto zadbać o najbliższych i siebie , co zresztą chyba Ci się udaje .
Dużo wytrwałosci

elka pisze...

Dokładnie ogród nie zając nie ucieknie.Najważniejszy teraz jest synek.
Figure po porodzie masz wymarzona

llooka - K a r o l i n a pisze...

Widzę, że wczułaś się Asiu w rolę mamy na 100%. Miło czytać, że czerpiesz z macierzyństwa tyle przyjemności. Myślę,że nie mnie jedną roztkliwiłaś tą rączusią! Pozdrawiam cieplutko!

Yrsa pisze...

Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Maleństwa , jak ten czas leci - maluszek ma już miesiąc !
Nadszedł dla Was piękny czas , ja też poświęciłabym go dla dziecka , reszta spokojnie może poczekać . Pozdrawiam serdecznie -Yrsa