czwartek, 17 marca 2011

"Isio" Misia...

Wreszcie biorę się za urządzanie pokoju Michała. Zaczęłam od najważniejszego: namalowania idola na ścianie....Spodziewałam się gorszego rezultatu, przyznam nieskromnie...:) "Isio" -czyt. Misio Kubuś-wzbudza zachwyt Michałka a mnie motywuje do dalszej pracy, choć nie wiem czy dam radę, bo miesiąc do porodu został i odpadam z sił...Widok jaki oglądam kilka razy dziennie...:)))Warto było się postarać!!!!

13 komentarzy:

Gwinoic pisze...

Misiu jest przeuroczy:)

Bree pisze...

Wyszlo idealnie, pozdrawiam

bossanova pisze...

zdolniacha z Ciebie!!!

aagaa pisze...

Słodkie to ostatnie zdjęcie!!!!

Unknown pisze...

cudni przyjaciele na ostatniej fotce :)

Anna pisze...

jak ten czas leci :))
Michaś to już duży mężczyzna :)) zdjęcie z buziakiem przesłodkie :))
i tak mi się skojarzyło, że mój chrześniak, też Michaś, miał na ścianie namalowanego Kubusia przez swoją mamę

pozdrawiam

Renata pisze...

No nie mogę.... co za miłość!!!!!
Ależ z Ciebie zdolniacha :))

Ściskam :))

FotoKati pisze...

Śliczny Misiu :))

Iwona pisze...

Prawda jest taka, że nie przepadam za disneyowskim Kubusiem Puchatkiem, ale muszę przyznać, że Twój wykazuje więcej charakteru i osobowości;)Nie dziwie się zatem całuskom.

Kamila pisze...

Ostatnie zdjęcie mówi samo za siebie ;)

Pozdrawiam

Polka pisze...

masz piekny dom :)
kubus jest super

Alexa pisze...

Isio wyszedł Ci doskonały.
A ostatnia fotka... miodzio :)
Pozdrawiam serdecznie :)

home and love pisze...

z pewnością warto było włożyć trochę wysiłku dla takich 'miłosnych' efektów