piątek, 25 lutego 2011

dom "spokojnej" starości

Właśnie przeczytałam i artykuł poraził mnie...

http://wyborcza.pl/1,87648,9164269,Dom__w_ktorym_straszy.html?as=1&startsz=x

Szlag mnie trafia, że odpowiedzialne organa umywają ręce, nie widzą problemu, zapowiadają kontrole(!!!!), Jak można tak traktować ludzi??!!! Przeczytajcie zresztą sami, bo mam taki galop myśli, ze mogłabym jeszcze długo pisac.

czwartek, 24 lutego 2011

kuchenne rewolucje...

Ech syndrom wicia gniazda w pełni rozwinięty...: sypialnia prawie ukończona, trochę zmian w salonie, korytarz pomalowany, pozmieniany-do pokazania w kolejnych postach, zaczęłam pokój Michała i pokój gabinetowo-komputerowy....Ponadto w kolejce na szycie czekają pokrowce, kolejne rolety i mam tylko nadzieję, że zdążę ze wszystkim do porodu....Choć pomału chyba jednak opadam już z sił najgrubsze prace już zrobione i to w czasie zapalenia oskrzeli Michała, następnie mojego upadku ze schodów i pękniętego żebra w 7miesiącu ciąży(ból niesamowity przy kichaniu, kaszlnięciu,śmianiu się, o podnoszeniu dziecka nie wspomnę...) następnie zapaleniu płuc Michała i zarażeniu po kolei nas...To wszystko działo sie w ciągu ostatnich 6tygodniu...:) Ale prace postępowały...Czasem sama siebie podziwiam:)

Ok przechodząc do tematu. Kawałek kuchni wcześniej pokazywałam, jednak mocno znudziła mi się ściana ze stołem z ikowskimi na niej wynalazkami. Postanowiłam coś oczywiście zmienić. Tak wyglądało przedW ruch poszła farba i pędzel: półki stare, kupiłam tylko wsporniki, wieszak zdobyczny, kilka elementów dekoracyjnych i zawisłaOkiennica z poprzedniego postu na miejscu docelowym, wymieniłam abażur z lampy obecnie nie używanej, dodałam pomoponiki Wczoraj przycięłam w ogrodzie lekko winorośl, by z pędów zrobić wianekA na ścianie obok z resztek listew przypodłogowych zrobiłam malutkie półeczki.Obecnie są na nich talerze, które szczególnie mi się podobają, niestety mam tylko 2szt. No i jak tak patrze na półeczki na zdjęciach to widzę, ze mimo iż pasują do wystroju kuchni, to chyba jednak lepiej wyglądałyby w bieli...W oknie zrezygnowałam z wiszących firanek i uszyłam takie zwykłe mocowane na drążkach na ramie. Zasłony zwykle wiszą tu inne, chwilowo piorą się jednak....:)Efekt całości wydaje mi się całkiem przyjemny, no i oczywiście co chwile zmieniam coś na półeczkach, więc sama radość!!!

Pozdrawiam

wtorek, 22 lutego 2011

Okiennica

Niektórzy z wakacji przywożą muszelki, inni kamyki, gadżety, a ja... z zeszłorocznych wakacji w Chorwacji przytargałam 2 stare okiennice...ze śmietnika dodam gwoli ścisłości...:) Moja Mama o mało nie padła jak zobaczyła co wpakowałam do auta:) Tato chyba już się przyzwyczaił i tylko uśmiechnął a mąż na szczęście dzieli moją miłość do okiennic więc o nic nie pytał:) Marzę, by zamontować w całym domu okiennice....Nadałyby mu charakterku...Niestety ciągle inne ważniejsze wydatki, ale może kiedyś...

Jedna przemalowana i z lekko zmodyfikowanymi zawiasami,dodanymi haczykami, zawisła już w miejscu docelowym, czyli kuchni - całość pokaże w następnym poście. Druga jeszcze czeka na przeróbki. Tak wyglądała przed, choć już tu zaczęłam przy niej grzebać:No a tak teraz:Pobawiłam się też masą plastyczną oraz stemplami i podoba mi się bardzo efekt w postaci uroczych serduszek...

A co Wy przywozicie z wakacji? Ja staram się przywieźć sobie na pamiątkę coś z biżuterii, nie przywożę żadnych durnostojek. Macie też na koncie takie dziwne jak wyżej zdobycze wakacyjne?

pozdrawiam

wtorek, 15 lutego 2011

Sypialni cd...

Temat sypialni pomału kończę. Wszystko na tej ścianie to stare "graty" poprzerabiane, przemalowane począwszy od ramki, chustecznika, na półce wiszącej kończąc.

Wezgłowie, które wcześniej już pokazywałam, dostało monogramy:

Stara szafka/nakastlik od babci z monogramami + delikatny shabby schicki wersja przed:Zwykłe stare rolety z Ikei, których nie dało się prać ze względu na powszywane drewniane i metalowe elementy, teraz przerobione na jak najbardziej nadające się do prania i przyozdobione bąbęlkami i napisamiZostała do skończenia jeszcze ściana naprzeciw, ale brakuje mi jednego elementu, więc pokaże jak skończę, i na pewno dojdą jeszcze ciężkie zasłony bo okno wychodzi na wschód i słońce w lecie grzeje mocno. Większość prac w temacie sypialni mam już jednak za sobą ...

piątek, 4 lutego 2011

Bąbelki

W ramach urządzania sypialni oraz wykorzystywania tego co pod ręką, zgarnęłam w lecie z rupieciarni męża rozwalającą się szufladę, częściowo zamalowaną olejną. Poddałam ją recyklingowi i zawisła jako półeczkaDo zwykłego klosza z Ikei dodałam taśmę z bąbelkami i tak jakoś przytulniej, buduarowo:) się zrobiło...

Ściana wezgłowia już prawie gotowa, brakuje mi drobiazgu do pełni, zatem cd wkrótce

A dziś na deser...blok kakaowy!!!Generalnie dużo piekę, teraz w ciąży ochota na słodkie jednak szaleje maksymalnie i wzięło mnie na zwykły, PRLowski chyba wynalazek blok kakaowy....o mamo jakie dobre a roboty chwilka....