czwartek, 3 grudnia 2009

Szalik

Zmajstrowałam Miśkowi szalik: polar + misie robione na drutach (te akurat z odzysku, ale musiałam je mocno podreperować) i tak się prezentuje mój Miś w pełnym rynsztunku

Jako że czas adwentu uwiłam wianek; jak to dobrze móc czasami poprostu pójść do ogrodu by sobie naciąć odpowiednich materiałów:)

Oszalałam-nie przecze- i kupiłam biały dywan do salonu...Przy maluchu nie jest to może najrozsądniejsze rozwiązanie, ale przecież nie zawsze trzeba się kierować rozumem, prawda;p
....mam tylko nadzieje, że za rok nie będzie wyglądał jak ścierka...:)
 Na nim moja zdobycz za 5 zł; narzuta robiona na szydełku. Jeszcze nie wiem co z nią zrobie, ale na pewno coś wymyślę:)

A tu mały tylko fragment całkiem sporej pracy...mam nadzieję już niedługo się nią pochwalić:)Pomocnik oczywiście zawsze na posterunku:)

5 komentarzy:

Unknown pisze...

Model i szaliczek wyglądają przesłodko razem :) Jako pomocnik Michaś się sprawdza doskonale jak widzę ;)
Zazdroszczę tych skarbów z ogrodu,tutaj szyszek jak na lekarstwo,ale mama mi wyśle,do dekoracji,nasze polskie szyszki!

Dywan bardzo mi się podoba,musi być bardzo milutki tak jak narzuta,fajny zakup za małe pieniądze.
Ciekawa jestem co tam modzisz na drutach,czyżby też narzuta?

Buziaki słoneczne dla was.

Kamila pisze...

Misiu najsłodszy, z najsłodszych...
Widzę ,że wykazuje duże zainteresowanie pracami ręcznymi...mam nadzieje ,że nie bedą one miały odzwierciedlenia ,na białym dywanie .

Pozdrawiam Mamę i Misiaka

Gosia pisze...

maluszek jest cudowny i słodziutki :))
gratuluję i zazdroszczę z całych sił :)

Elle pisze...

cudny Ci on! - znaczy Michasia mam aktualnie na myśli, ale szaliczek też śliczny :)
Pozdrawiam :)

Ita pisze...

Szaliczek jest śliczny ,a "model" bardzo przystojny!!!W roli pomocnika jak widać bardzo aktywnie wspomaga działania mamusi.
Pozdrawiam ciepło.