wtorek, 22 lutego 2011

Okiennica

Niektórzy z wakacji przywożą muszelki, inni kamyki, gadżety, a ja... z zeszłorocznych wakacji w Chorwacji przytargałam 2 stare okiennice...ze śmietnika dodam gwoli ścisłości...:) Moja Mama o mało nie padła jak zobaczyła co wpakowałam do auta:) Tato chyba już się przyzwyczaił i tylko uśmiechnął a mąż na szczęście dzieli moją miłość do okiennic więc o nic nie pytał:) Marzę, by zamontować w całym domu okiennice....Nadałyby mu charakterku...Niestety ciągle inne ważniejsze wydatki, ale może kiedyś...

Jedna przemalowana i z lekko zmodyfikowanymi zawiasami,dodanymi haczykami, zawisła już w miejscu docelowym, czyli kuchni - całość pokaże w następnym poście. Druga jeszcze czeka na przeróbki. Tak wyglądała przed, choć już tu zaczęłam przy niej grzebać:No a tak teraz:Pobawiłam się też masą plastyczną oraz stemplami i podoba mi się bardzo efekt w postaci uroczych serduszek...

A co Wy przywozicie z wakacji? Ja staram się przywieźć sobie na pamiątkę coś z biżuterii, nie przywożę żadnych durnostojek. Macie też na koncie takie dziwne jak wyżej zdobycze wakacyjne?

pozdrawiam

9 komentarzy:

Unknown pisze...

o ja pierdziuuu, jaka piękna okiennica
normalnie wcale się nie dziwię, że ją wzięłaś ze śmietnika - grzechem byłoby jej nie wziąć :)
a te serduszka na dole pasują do niej jak ulał
ech - czemu u mnie takich cudodajnych śmietników nie ma??

ja z wakacji staram się przywozić praktyczne rzeczy - biżuterię albo jakieś ozdoby do domu :D
pozdrawiam serdecznie

katesz pisze...

A jeszcze kiedyś kupowałam figurki, ale teraz albo nic nie kupuję, albo nie mam czasu wyjeżdżac ;)
A okiennica po przeróbce piękna, szkoda, że ja takich rzeczy nie znajduję na śmietniku hihi

FotoKati pisze...

ja z wakacji zdjęcia :))
ślicznie ci to wyszło naprawdę

aagaa pisze...

Ja tez najczęściej coś z biżuterii staram się wybierać jako "pamiątki".
Okiennice swietne.Dobrze,że miałas miejsce w bagazniku!
Pozdrawiam

Pod numerem 44 pisze...

W czasie najbliższych wakacji spenetruję wszystkie śmietniki ;)Ja przywożę najczęściej lokalne smakołyki lub przyprawy i później, już w domu, powracać w te miejsca odtwarzając wakacyjne smaki.

Ewa z Przytulnego domu pisze...

Uśmiałam się, bo już myślałam że tylko ja mam zdolność zwlekania takich rzeczy do domu. Mój mąż zazwyczaj puka się w czoło ale bagażnik otwiera. Ostatni nabytek to okropnie brudna, pomalowana wielokrotnie olejna górka wiejskiego kredensu. Pierwszy raz porwałam się na tak dużą rzecz w tak złym stanie. Ale dam radę.
Twoja okiennica wyszła pięknie! Pomysł z serduszkami trafiony w 10-tkę.
pozdrowienia

Renata pisze...

Ja też marzę o domu z okiennicami :))
Twoja piękna dobrze, że uratowałaś ją ze śmietnika :))
Serduszka super!!!!!

Ściskam :))

schola pisze...

okiennica śliczna , jak dobrze , że trafiła w dobre ręce.Przez to pożyje jeszcze długo , długo.
Ja też zwożę z moich wojaży różne rzeczy , np.stary, lekko uszczerbiony kafel (chyba z pieca lub kominka), część starego krzesła z pięknym rzeżbionym oparciem , wieszak , jakieś deseczki i mnóstwo "odpadów" jak powiada mój mąż.Po małej kosmetyce dekorują mój dom nie gorzej niż nowe rzeczy.

Pozdrawiam...

Stylowe inspiracje graszel pisze...

WITAM TY PRZYWIOZŁAŚ OKIENNICE A JA STARE MAŁE OKIENKO Z MAZUR ZNALAZŁAM JE NA STRYCHU I PEWNIE BĘDZIE PIĘKNE LUSTRO POZDRAWIAM stylowe inspiracje graszel