poniedziałek, 2 marca 2009

Zwalniam....

Chwilkę nie pisałam...Niestety dolegliwości zdrowotne dały mi się we znaki, straciłam chwilowo siły i zapał do wicia gniazda czy jakiejkolwiek dłubaniny. Na szczęście idzie już ku lepszemu, kołaczą mi się kolejne pomysły po głowie ale narazie chęci i siły brak na realizacje. Poczekają.

Byliśmy dziś na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Fantastyczna sprawa! Nowe wrażenia, nowi ludzie, podobne troski, radości. Maluchowi też się podobało: kopał przez cały czas trwania zajęć, po nich zaraz chyba zasnął..:)

Tymczasem przygotowałam sobie wczoraj stosik lektur na najbliższe dni: Cejrowski i Pawliowska to prezenty gwiazdkowe, Kalicińską kupiłam sobie na pocieszenie wczoraj; widywałam jej książki jakiś czas temu w rozmaitych recenzjach, ale przechodziłam obok. Wczoraj trafiłam na "Dom nad rozlewiskiem", przeczytałam streszczenie i stwierdziłam, że chyba to bedzie strzał w dziesiątkę na najbliższe wieczory. Taka kojąca lektura:) Narazie po kilku kartkach podoba mi sie. Czytaliście? Jakie wrażenia?W przypływie energii zmajstrowałam wczoraj "świecznik".Wiosna idzie...Czas pomysleć o zmianach dekoracji...

13 komentarzy:

llooka - K a r o l i n a pisze...

Świecznik cudny! To korytko z kory można wykorzystać wszechstronnie, tylko gdzie go znalazłaś? Bardzo mi się podoba!

Agata's Gallery pisze...

Bardzo oryginalny pomysł, ja widziałam takie 'korytka' -kawalki kory w lesie, to chyba z drzewa igilastego o ile się nie mylę???
Życze szybkieo powrotu do lepszej formy.

KASANDRA pisze...

Tak dziewczyny mają rację świecznik bomba

Ja również życzę lepszego samopoczucia

Pozdrawiam

Magoda pisze...

Świecznik z kory prosty i piękny. Gratuluję pomysłu!
Książkę Kalicińskiej będzie Ci się dobrze czytało. Napisana ciekawie i wartko - bajka. Mam podobne doświadczenia jak bohaterka książki (praca w reklamie, tworzenie domu dla gości), rzeczywistość jest trudniejsza ale ciekawsza chyba.
Wiele zdrowia dla Ciebie i maluszka!

joanna pisze...

Ależ świetna dekoracja :))

Miłego czytania i poprawy samopoczucia :))
Pozdrawiam :)

Ita pisze...

Poprawy zdrówka przede wszystkim !!!
Dekoracja stołu ,cudna w swej prostocie .Świetny pomysł !
Kalicińską bardzo chwalą , też czekają na mnie 3 tomy ,aż się za nie wezmę .
Trzymaj się ciepło ,uściski ślę !

Anila pisze...

Klimaty stołu i domu, to moje wymarzone, podziwiam i zazdroszczę :))
Książka, moja ukochana, czytam teraz trzeci tom i już się martwię, że zaraz koniec i co potem. Polecam każdemu, kto kocha klimat, spokoju, wsi, przyrody (Mazur).

Pozdrawiam

Asia pisze...

Bardzo Wam dziekuje za wszystkie ciepłe słowa.
Książka wciągnęła mnie bardzo, chyba poprosze męża o prezent na nadchodzące urodziny w postaci 2kolejnych tomów...
Pozdrawiam

decomarta pisze...

O kurde, jaki ten świecznik zajebisty! Przepraszam za mocne słowo 0_o ale mnie rozbroił dokumentnie! Tak mi się spodobał, że kopara opadła do podłogi. Serio, masz zdolne rączki!
Podziwiam i pochwalam takie rękodzieło :D

Elle pisze...

Piękny :) oryginalny :) i pomysłowy :)
Życzę zdrówka :)

Yrsa pisze...

Miło ,że lepiej się czujesz i wracasz do formy . Dom nad rozlewiskiem przeczytałam teraz czytam kontynuacje Miłość nad rozlewiskiem - ciepła , nastrojowa i czasem zabawna, szukam trzeciej części Powroty .
Piękny pomysł na świecznik - pozdrawiam Yrsa

GREEN CANOE pisze...

Asiu - świecznik CUDNY:) Wszystkie książki które pokazałaś przeczytałam - i wszystkie mi sie podobały. Kalicinsąa czyta sie bardzo szybko(polknelam 3 tomy ino mig:) ...ot taka mila lektura z nostalgicznym elementem w postaci wspominków- Zgadzam się z Magodą, ze pani autorka jakby troszkę rozmija sie z rzeczywistością (kolorując ją i upiększając)ale co tam - w koncu w tych ponurych czasach trzeba nam MIŁYCH doznań i bodźców, prawda????
Po przeczytaniu tej książki zaczęłam gotować "jak dawniej" z przepisów....
Pogłaskaj ode mnie Waszego olbrzymka:):)
Acha - stanowisko komputerowe super, a niciak wyszedl śliczny po prostu. Wiesz juz czy chłopiec czy dziewczynka?????:):):)
Buziaki,
Asia

Aliszek pisze...

piękny świecznik, bardzo oryginalny :) Co do "domu nad rozlewiskiem" zgadzam się z poprzedniczkami. Ciekawa i bajkowa książka, może nie jakoś szczególnie ambitna, ale dla kogoś kochającego naturę, wieś jak najbardziej do polubienia. Czytałam ją dwa lata temu na wakacjach, na wsi, na kocu, na trawce zielonej. Pochłonęłam w 2 dni, bo oderwać się nie mogłam.