poniedziałek, 22 grudnia 2008

Świątecznie

Święta tuż, tuż...Przejęta jestem pierwszą Wigilią w naszym domu i choć sama praktycznie nic nie przygotowuje to jestem podniecona tym faktem. Popakowałam prezenty, wyciągnęłam serwis z czeluści piwnicy, bo na codzien dla nas dwojga wiele talerzy nie potrzeba, zaraz biorę się za bileciki z imionami gości.
Nigdy nie było u mnie czerwieni w dekoracjach świątecznych, wydawała mi się bardzo pospolita. W tym roku naszło mnie na nią i nie żałuję:) Szkoda, że śniegu brak....
Bardzo Wam dziękuje za wszystkie fantastyczne pomysły na wezgłowia łóżka z poprzedniego posta! Jesteście nieocenione!!!! Teraz mam nadmiar pomysłów i nie wiem, które wybrać:))) K. jednak nie miał wątpliwości i chce zamontować je w przyszłości do łóżka Malucha, jako że sam spał w łóżku z tymi wezgłowiami. Narazie jednak pomysły jeszcze przegryzają się w mej głowie.

A Niunior dokazuje mi pod serduszkiem a imienia nadal nie wybraliśmy:)))

6 komentarzy:

olla pisze...

Ha! skoro Twój małzonek w tym sypiał to już chyba nie ma wyjścia! musi być łoże dla następcy tronu :)
Ślicznie zaaranżowłaś dom na Święta - nie powiedziałabym ,że czerwień w Twoim wydaniu wygląda pospolicie, przeciwnie... wszystko zależy jak się jej używa, u Ciebie wygląda oryginalnie i świeżo. Dbaj o siebie i maluszka, nie przemęczaj się w te Święta :)

Karina pisze...

pięknie u Ciebie!!! Gratuluję małego Juniorka!!!
mam pytanie, bardzo podobają mi się Twoje krzesła i stół, mogłabyś powiedzieć gdzie je kupiłaś?

Asia pisze...

Dziękuje Wam:)
Karina krzesła są z Jyska, stół zas to Ikea, seria Markor.

joanna pisze...

Asiu, rzeczywiście u Ciebie - świątecznie :) (u mnie, jak w tytule posta przedświątecznie)

Jeśli mąż już myśli nad adaptacją wezgłowia, to na pewno coś zrobi.

Serdeczne uściski dla Ciebie i Maluszka :))

aagaa pisze...

Bardzo ładnie z tą czerwienią bo jej ,,nie przedawkowałaś,,.Jest tak w sam raz...Super..Pozdrowionka i wszystkiego dobrego życzę....Agnieszka

Sara pisze...

Ja mam dokładnie takie samo zdanie o czerwieni, ale jak widać warto się przełamywać. Ja się jeszcze na to nie zdecydowałam... Ale musi być fajnie przygotowywać taką dużą imprezę!