Wczorajszy wieczór upłynął mi na wyszywaniu literki A na skrawku lnu, który będzie wkomponowany w woreczek na ładowarki i inne kabelki. Muszę go jeszcze uszyć.
Przeglądając biblioteczkę zajżałam do albumu Marty Gessler, który kupiłam kiedyś w księgarni z tanią książką-można tam trafić skarby czasami.
Lubię jej aranżacje; piękno w prostocie. Chyba 2 lata temu p. Gessler prowadziła program kulinarny na TVN Style, szkoda że już go nie ma.
Popatrzcie, piękne, prawda?Zwłaszcza białe goździki na pierwszym zdjęciu. Uwielbiam goździki!!Źle się one kojarzą z czasami niedawno minionymi, ale można z nich robić naprawdę piękne kompozycje! Prowadziłam kiedyś swoją kwiaciarnię i ludzie byli zaskoczeni co można zrobic ze starego poczciwego goździka
10 komentarzy:
goździki :))... nie czytając Twoich słów pomyślałam - jakie apetyczne kokosanki :))
bardzo podoba mi się puszka "zadekupażowana" - fajny motyw, taki na czasie :)))
Widzę, że po świętach nie odpoczywasz, tylko dalej porządkujesz i tworzysz:) A co do Gessler, to ona jest WIELKA! Potrafi stworzyć cudne aranżacje, zarówno florystyczne jak i kulinarne. Pozdrawiam!
Ja również żałuję, że nie ma jej w Tv. Nie kreowała się na gwiazdę - była naturalna, miła, emanująca spokojem ...
Tak, proste jest piękne!
goździki-białe zdarza mi się kupować do dziś,są takie vintage;)a książkę świetną trafiłaś,też lubię/raczej lubiłam,bo teraz jakoś okazji brak/buszować w taniej księgarni,mnóstwo tam skarbów wydawniczych za grosze.
A mnie to zdjęcie z gożdzikami skojarzyło sie z małymi bezikami...To chyba po świetach mam takie ,,jedzeniowe,,wizje...Puszeczka bardzo ładna.pozdrawiam
Asiu ,porządkujesz cały czas !Ha ha ha ..gniazdko mościsz ,też to miałam przed urodzeniem córki .Jak posprzątałam całe mieszkanie ,zabrałam się za piwnicę.
Odpoczywaj!
Pozdrawiam.
Aranżacje Marty Gessler są piękne i rozpoznawalne. Utkwiło mi w pamięci sporo Jej pomysłów, np.białe fiołki alpejskie powtykane między czerwone pędy derenia syberyjskiego. Zdaje się, że ta aranżacja znajduje się także w tej książce, choć ja ją pamiętam bodaj z "Dobrego Wnętrza", które kiedyś czytywałam.
Ta ksiązka jest świetna - bo chyba zdjęcia pochodzą z Kwiatostanu
Chętnie zobaczyłabym Twoje goździkowe aranżacje, ale pewnie nie robiłaś im wtedy zdjęć... choć może..?
Piszesz o prowadzonej przez Ciebie kwiaciarni (spadłam ze stołka) w czasie przeszłym, więc rozumiem, że już nie można tam pójść i sobie obejrzeć...
Ita: oj porządkuje:)Jako że musze na siebie uważać więc wykonuje głównie drobniejsze prace i nie za długo, ale też już myślałam o nalocie na piwnicę:)Syndrom Wicia Gniazda:))
Saro: kwiaciarnie (kwiaciarnio-galerię z większością własnych prac) prowadziłam 2 lata temu przy Sokolniczej, niestety ze względów lokalowych musiałam wynieśc się przed zimą; nie znalazłam dogodnego lokalu na zamianę a potem znalazłam fajna prace i narazie nie planuje ponownego otwarcia. Choć tęsknie często do tamtego czasu gdy wstawałam o 4tej rano a konczyłam prace o 19:)
Zdjęć robiłam całe mnóstwo! Niestety pewnego dnia dysk padł dokumentnie; straciłam zdjecia z kilku lat(oczywiście nie tylko z kwiaciarni)+dokumenty. Za próbę odzyskania danych powiedziano mi 1500zł bez gwarancji odzyskania. 2 znajomych informatyków natomiast powiedziało, ze nic sie nie da juz z tym fantem zrobic:(
Największą sensacje wzbudzało stare krzesło, które oplotłam całe mchem:)Robiło wrażenie. Echhh szkoda mi najbardziej właśnie zdjęć.
Pozdrawiam Was:)
Prześlij komentarz