Te serduszka z cyferkami zawisły przed chwilą nad kominkiem na girlandzie jako forma kalendarza adwentowego. Reszta pierników leżakuje i czeka na zawieszenie na choince.
P.S. A w radiowej Trójce 1400 wydanie Listy Przebojów!! Oj dzieje się dziś! http://www.polskieradio.pl/sluchaj/play.aspx?p=r3
Szkoda, że nia ma już Niedźwiedzia, ale Baron też daje radę. Lista istnieje dla mnie odkąd pamiętam!!! Pamiętam jak z uchem przyklejonym do radiomagnetofonu nagrywałam poszczególne utwory a nawet całe Listy na kaseciaku. Wtedy (koniec podstawówki, liceum) muzyka odgrywała dla mnie bardzo wielką rolę i nadal jest ważna ale już nie tak jak kiedyś; brak czasu, praca, codziennośc..Echhh..Choć ostatnio znacznie mniej słucham Listy, to jednak pozostałam wierną słuchaczką Trójki i z niecierpliwością już czekam na coroczną licytacje Kuby Strzyczkowskiego na rzecz Rodzinnych Domów Dziecka. I wówczas czuje Święta tuż, tuż!!!
"…krok po kroku, krok po kroczku idą Świeta…"
13 komentarzy:
albo to: "biegnie biegnie łoś".
ale powiem Ci odkąd jest Len na świecie więcej oglądam tv. niestety. choć nadal całe moje serce należy do Trójki. pamiętam jak jechałam w 8 miesiącu ciąży autem i Niedźwiedź żegnał się w Trójce. zjechałam na pobocze i zaczęłam tak płakać, że nie mogłam ruszyć z miejsca przez dobre 15 minut. od tego momentu Trójka dla mnie zubożała. ale i tak jest to najcudowniejsza stacja radiowa na świecie!
tak, popieram-Trójeczka jest magiczna.To jedyna rozgłośnia tak klimatyczna, ciepła i pełna uroku.Zawsze, jak słucham Trójki to czas się zatrzymuje.Żałuję tylko, że tak rzadko udaje mi sie jej słuchać...A krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku , ida święta nucę już od początku listopada;) I oby tego klimatu świąt nie zagłuszyło nic....
A ja o piernikach, choć Trójki też słuchałam-teraz mniej.W ubiegłym roku wpadł mi rewelacyjny przepis na pieniki. Nigdy mi się nie udawały.Dziś też zarobiłam ciasto, które odstawiłam na czas jakiś. Twoje wyglądają pięknie i tak jakbyś nigdy nic innego nie robiła tylko piekła.Czuję ten aromat:-)
no pierniczysz rzeczywiście,ale jak estetycznie i ładnie pierniczysz.Pierniczki są idealne:)
Rany to już czas? A ja gdzieś zakopałam moj zeszłoroczny przepis na pierniczki :/
pachną aż u mnie...
OOOOO, śliczneeee...
Lecę szukać przepisu, może zdążę przed Świętami?????
Pozdrawiam ciepło :))
Asiu pierwszy raz zaglądam na Twój blog (dzięki za odwiedziny na moim) i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. Piękne wnętrza, cudowne dodatki, super pomysły, a te pierniczki - wspaniałe !!! Obiecuję zaglądać często i dodaję do listy ulubionych. Pozdrowionka!
O rany ..produkcja hurtowa ,ale się narobiłaś !!!Wyglądają i pewnikiem smakują wspaniale.
Pozdrawiam.
P.S. Trójka to też mój faworyt ,nie mówiąc już o wspomnieniach z okresu szkoły średniej ,ile imprez przeżyłam przy liście przebojów!
Wcale się tak bardzo nie napracowałam:) choć rzeczywiście jak zobaczyłam ile tego jest, to faktycznie wygląda dość imponująco. Ale może poprostu byłam baardzo pozytywnie nastawiona do piernikowania i zapał przełożył sie na brak uczucia "napracowania":)))Pozdrawiam
pierniki piękne , zakochanie w trójce również z dawnych czasów pozostało , Trójkę słucham właściwie wszędzie , ale i tak najlepiej się piecze podczas słuchania listy , wypróbowałam to już od kilku lat , tylko w tym roku mnie zmogło i niestety , ale nadrobię . A czy mogę poprosić o przepis na pierniczki ?
Przepis mam stąd:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,1111,33364233,33405390.html
Zrobiłam z połowy podanej porcji i u mnie ciasto leżakowało 7dni; wystarczyło mu tyle, zapewniam:))
Link sie nie wkleja:(
Zacytuje wiec autorkę,Siliję, forum Galeria Potraw:
"...Składniki:
1 kg mąki
1/2 litra miodu
2 szklanki cukru
1 kostka smalcu
1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta soli
1 torebka gotowej przyprawy do pierników, ale to nie wystarczy, do tego osobno:
imbir
cynamon
gałka muszkatałowa
kardamon (czasem trudno kupić, więc można opuścić)
mielone goździki
W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec i cukier na jednolitą
masę i czekamy.
Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę
rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz
przyprawy - do gotowej mieszanki dodajemy oryginalnych przypraw, tak by
wszystkich było pół szklanki (jak ktoś nie lubi
aromatycznie to można wziąć troszkę mniej, ale ja polecam tą pełnię korzennych
aromatów).
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce (i oblizujemy mniam mniam) po czym
miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie
całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5
tygodni. Tak więc mam przed sobą 5 tygodni walki ze sobą by nie wyjeść pysznego
surowego ciasta.
Przed świętami wałkujemy ciasto, niezbyt cienko, bo będzie twarde i wycinamy
fantazyjne wzory (ale radość dla dzieci,
obowiązkowo bałwanki, choinki i aniołki!) lub korzystamy z foremek. Pieczemy 10-15 minut do zarumienienia, czas zależy od grubości i
wielkości pierniczka, wyjmujemy i jak ostygną
bierzemy się za artystyczną robotę (koniecznie z dziećmi!)
Przygotowujemy lukier z cukru pudru i białka, pisaki tortowe, którymi też
możemy zabarwić go na różne delikatne kolory, polewę
czekoladową, wiórki kokosowe, rozdrobnione orzeszki, płatki migdałów, kolorową
cukrową posypkę i mamy cudnie pachnącą zabawę na
cały wieczór.
Potem układamy w kartonie, leciusieńko kropimy wodą i przykrywamy folią, by na
Wigilię były miękkie. Aha - twarde też są pycha..."
Prześlij komentarz