Zmajstrowałam Miśkowi szalik: polar + misie robione na drutach (te akurat z odzysku, ale musiałam je mocno podreperować) i tak się prezentuje mój Miś w pełnym rynsztunku

Jako że czas adwentu uwiłam wianek; jak to dobrze móc czasami poprostu pójść do ogrodu by sobie naciąć odpowiednich materiałów:)
Oszalałam-nie przecze- i kupiłam
biały dywan do salonu...Przy maluchu nie jest to może najrozsądniejsze rozwiązanie, ale przecież nie zawsze trzeba się kierować rozumem, prawda;p
....mam tylko nadzieje, że za rok nie będzie wyglądał jak ścierka...:)

Na nim moja zdobycz za 5 zł; narzuta robiona na szydełku. Jeszcze nie wiem co z nią zrobie, ale na pewno coś wymyślę:)
A tu mały tylko fragment całkiem sporej pracy...mam nadzieję już niedługo się nią pochwalić:)Pomocnik oczywiście zawsze na posterunku:)
