Wszystkie moje poczynania są sprowadzane ostatnio przede wszystkim do ...prowadzenia dziecka za rączki...Sam nie chodzi jeszcze i nie wykazuje chęci... Całe szczęście wreszcie wyszło słońce bo pracy w ogrodzie co niemiara a dziecka na mokrej trawie posadzić nie mogłam by sobie raczkowało/bawiło się/etc. Tak czy owak to chyba najbardziej uciążliwy dla mnie czas od porodu. Mam jednak nadzieje, ze teraz gdy jest ciepło, będzie już lepiej.
Myślałam ostatnio ile pracy włożyliśmy w ten nasz dom i kiedy wreszcie nabierze kształtu ostatecznego..pewnie nigdy...nieraz denerwuje się, ze nasze remonty trwają już od ponad 8lat-bo tyle czasu minęło odkąd się tu wprowadziłam, i ciągle tyle do zrobienia...Przeglądnęłam stare zdjęcia i zobaczyłam jednak ogrom pracy jaki włożyliśmy w ten dom... Ponieważ uwielbiam oglądać wszelkiego rodzaju "BEFORE & AFTER" postanowiłam i Wam pokazać trochę:) Niestety większość zdjęć jest już z trwających remontów, stanu zastanego właściwie nie mam na fotografiach, a szkoda:)
No to dziś 3 pomieszczenia:)
Kuchnia już po rozpoczęciu prac(wymieniona instalacja grzewcza, elektryczna, zabudowany dziwny schowek w kuchni)
BEFORE

AFTER


Jak widać w kuchni jest miejsce na okap....Trwa tam od kilku lat czekając na przypływ wolnej gotówki i właśnie doszłam do wniosku, że na cholere mi okap????Teraz zatem muszę zagospodarować to miejsce, co na pewno nastąpi w najbliższych tygodniach, bo pomysł był dojrzał:)
Klatka schodowa:
BEFORE(ech to lastryko na schodach....:)
AFTER
.jpg)
I jedna z dwóch łazienek, większa, na piętrze
BEFORE: tu już prace jakieś rozpoczęte: umywalka oraz pralka już stąd wyleciały, dziwna ścianka działowa po lewej częściowo także już rozwalona. Ale kolory, lamperia i ogólny dizajn widoczne:)
AFTER
.jpg)
CDN...
Miłego weekendu:)