Polecam go serdecznie; jest prosty, szybki i pyyyyyyszny!Czyli to co tygryski lubią najbardziej:) W puszce są 2 warstwy trufelków. Sama puszkę zmalowałam sobie parę latek temu.



Powinnam zabrać się za comiesięczne księgowanie mężowskich papierków firmowych...Gdyby tak mi się chciało jak się nie chce....Jeszcze chwilkę wobec tego tu posiedzę, skończę pić zieloną herbatkę i potem zaczne...Może....
16 komentarzy:
Oj mam odruch psa Pawłowa na widok Twoich eleganckich trufelków:)
Poduszki bardzo mi się podobają (te szarości), czy możesz zdradzić jak poradziłaś sobie z przyszyciem motywów szydełkowych? tzn.jak to zrobić, żeby motywy płasko spoczywały, nie odstawały od poduszki?
Trufelki zrobię, ale tak pięknej puszki nie mam :(
Poduszki wspaniałe :) Dla mnie mogą zostać na kanapie ;)
Asiu, czy wiesz już o stronie budowanej przez Sarę?
http://pchli-targ.blogspot.com/
Pozdrawiam ciepło :)
kolejne piękne przedmioty...
trufelki kuszą... a miałam się odchudzać...
Poduszki są urocze. Dzięki za namiar na trufelki.
Pozdrawiam!
Ollu serwetki przyfastrygowałam wzdłuż krawędzi i po kilka przeszyc mniej więcej w połowie drogi do środka.
Joanno: dzieki za namiar o stronie Sary!!! Nie wiedziałam, a fantastyczny to pomysł!
Aniu; nie chcę Cie namawiać, ale dieta nie zając...:)
Apetycznie wyglądają Twoje trufelki :) A puszka fajna.
Poduszki extra!
Pozdrawiam
Kasia
Apetycznie wyglądają te trufelki w dodatku w pięknej puszce. Ciekawa jestem jak długo będą spoczywać na jej dnie:)
Trufelki kuszące, ale poduszki to dopiero cudo !!! Gdybym tylko umiała coś zrobić na szydełku ....
Pozdrowionka
Ewa
Poduszki do pozazdroszczenia a trufelki do zrobienia :)
Wszechstronnie uzdolniona z Ciebie kobitka.Piecze,maluje,szyje i jeszcze księguje.
Baaardzo podobaja mi sie poduszeczki.....Pozdrowionka
O mamo, pośliniłam się ociupinkę :) Apetycznie wyglądają, nie powiem. Muszę wypróbować i schować przed chłopem, bo okruszka nie zostawi :)
A pomysł na poduszki świetny!
Nie, no kanapa mnie rozwaliła. Fajnie byłoby na takich jasnościach - białościach sobie posiedzieć. Zaśnieżone trufelki nie mogły lepiej trafić niż do pusi z zaśnieżonym miasteczkiem...
Trufelki ,muszą poczekać !!!!
właśnie bardzo solennie sobie obiecałam ,powstrzymać się od słodkości ......ciekawe co z tego wyjdzie ,he he he .
W poduszkach zakochałam się od pierwszego spojrzenia !!!.
Pozdrawiam .
Ale mąż to ma z Tobą dobrze,pamiętam,ile mnie kosztowało nerwów rozliczanie własnej,jednoosobowej firmy,brr-nigdy więcej!
A poduszki przepiękne są,ja tam nie umiem szyć i się w ogóle nie zabieram.Przyznaję bez bicia,żem leniwa i nawet uczyć się nie próbuję;)
trufle wyglądają niezwykle apetycznie :) w dużej mierze to zasługa puszki ;) poduchy super - jak ja żałuję, ze szyć nie umiem ...
Ciesze sie baaardzo, ze poduszki Wam sie podobają!Mnie również powiem nieskromnie, choc niestety koncza mi sie babcine koronki..:( Chyba w koncu bede musiała znaleźc sobie jakis kursik obrazkowy i nauczyc sie szydełkowac:)
Trufelki juz sie konczą...Mąz jest zachwycony nimi, mnie tez bardzo smakuja. Nastepnym razem doddam do środka migdały:)
Pozdrawiam Was serdecznie
Prześlij komentarz